70 rocznica wysiedleń z Żywiecczyzny
W dniu 23 września 2010 roku w Gminie Węgierska Górka odbędą się uroczystości związane z 70 rocznicą wysiedleń z Żywiecczyzny. Obchody związane z „Saybusch-Aktion” będą miały bardzo podniosły charakter.
Wysiedlenia na Żywiecczyźnie rozpoczęły się 23 września 1940 roku, w tym dniu z Żywca wyruszył pierwszy transport deportowanych do Generalnej Guberni.
Podstawą wysiedleń na Żywiecczyźnie był dekret Adolfa Hitlera o umocnieniu niemczyzny z 7 października 1939 r. i miał na celu stworzenie nowych obszarów osiedleńczych poprzez wysiedlenie innych grup narodowościowych.
Wysiedlenia na Żywiecczyźnie trwały oficjalnie do 12 grudnia 1940 r. Ogółem hitlerowcy wysiedlili około 20 tysięcy Polaków z 35 miejscowości. W gminie Węgierska Górka mieszkańcy Cięciny i Żabnicy w większości byli pracownikami odlewni, tartaku i leśnictwa, stanowili przeto siłę roboczą potrzebną okupantowi, to ratowało ich przed wysiedleniem. Największa deportacja dotknęła 79 rodzin, 392 mieszkańców Ciśca. Wysiedlenie wsi zaczynało się wczesnym rankiem. Rodzinom wolno było zabrać 15 kilogramowy bagaż, drobny sprzęt, koce, ubrania oraz zapas żywności na 3 dni, na spakowanie nie dawano więcej jak 20 minut, po czym jeden z policjantów doprowadzał rodziny wysiedlone do tzw. Punktu zbiorczego w Ciścu, była to siedziba Kółka Rolniczego (obecnie Remiza OSP), później byli przewożeni do Żywca Zabłocia. Deportowanym polakom odbierano dobytek, gospodarstwo, majątek i oszczędności. Tygodniowo wywożono trzy transporty wysiedlonych, jeden transport liczył około 1000 osób, do każdego wagonu wchodziło 40 wysiedlonych.
Żywczanie przewożeni byli do Generalnego Gubernatorstwa w okolice Biłgoraja, Sandomierza, Wadowic, Radzymina na Lubelszczyznę i Kielecczyznę, gdzie pozostawiani byli samym sobie. Niemcy informowali jednocześnie miejscową ludność, że deportowani są przestępcami. Musiało upłynąć wiele dni a nawet miesięcy aby zbudować wzajemne zaufanie.
Natomiast po wysiedleniu do wsi wprowadzono ekipy złożone najczęściej z młodych kobiet i Żydów, które przymusowo dokonywały porządku w gospodarstwach wysiedlonych, do których jeszcze tego samego dnia wprowadzali się niemieccy osadnicy. Na Żywiecczyźnie osiedlono 623 rodziny niemieckie liczące 2912 osób, w Ciścu natomiast osiedlono 28 rodzin liczących 140 osób. Dla rodzin tych przeznaczano około jedną czwartą areału uprawnych ziem oraz cały dobytek wysiedlonych Polaków.
W 1945 roku część mieszkańców powróciła do swoich domostw, zastali oni zniszczone i zrabowane gospodarstwa. „Saybusch-Aktion” – „Akcję Żywiecką” zakończono oficjalnie 12 grudnia 1940 roku. W tym dniu „Politzei-Batalion Nr 83 odpowiedzialny za wysiedlenie opuścił powiat żywiecki. Akcja wysiedleńcza trwała jednak nadal do 31 stycznia 1941 roku.
W opinii mieszkańców akcja wysiedleńcza była jednym z najbardziej tragicznych wydarzeń w dziejach żywiecczyzny.
Wysiedlonych traktowano jak zwierzęta, jak przedmioty których należy się pozbyć. Płacz, strach, żal towarzyszyły wysiedlonym przez cały czas tej tragicznej gehenny.
Na zakończenie dla zobrazowania tych tragicznych dni pozwólcie, że przywołam dwa krótkie wspomnienia osób deportowanych: „Wczas rano zostałem przebudzony przez mocne kołatanie do drzwi. Nie wiedząc co to znaczy myślałem, że złodzieje. Wpadają do mieszkania z bagnetami na karabinach. Z początku nie wiedziałem co to znaczy (…). Jeden zbir spod znaku SS krzyczał ochrypłym głosem po niemiecku żebym się w pół godziny z całą rodziną przyszykował do drogi z paczka 30 kg. Staliśmy z żoną bezradni, zdrętwieli od strachu (…). Ja i żona ze łzami w oczach budzimy nasze maleństwa. Zbiry niemieckie krzyczały „Dalej Dalej! Szybciej, pakować się i wychodzić na zewnątrz (…) Oddajcie pieniądze, jak nie to zastrzelę. Odpowiadam: Mało mam pieniędzy, bo mam dużą rodzinę i wyjmuję notes oddając 10 marek. Zbir spod znaku SS uśmiechnął się i odnotował na arkuszu daną mu sumę karząc się mi podpisać (w szkole w Zabłociu kto jeszcze posiadał marki oddawał, a kto nie posiadał dostawał po twarzy)”.
Inny uczestnik tamtych wydarzeń tak wspomina bydlęce warunki w szkole w Zabłociu: „W Sali nieopalanej było rozrzucone trochę słomy zmiętej i brudnej tak jak dla bydła. Wszystko wyglądało jak w stajni, nie oczyszczona przez parę miesięcy. Nadeszła straszna noc, jeden drugiemu spał na nogach. Matki z niemowlętami nie mogą spać więc chodzą całą noc po Sali w której panuje jak w stajni zaduch”.
W marcu 2005 roku katowicki Instytut Pamięci Narodowej umorzył wszczęte w 1998 r. postępowanie w tej sprawie. Nie żyją bowiem sprawcy, którzy doprowadzili swoimi decyzjami do akcji oraz kierowali nią. Adolf Hitler – twórca dekretu o umocnieniu niemczyzny, Henrich Himmler – odpowiedzialny za realizację akcji wysiedleńczej, Erich von dem Bach Zalewski – pełnomocnik Himmlera.
Najnowsze komentarze